Każdy, kto próbował pracować w głośnym biurze albo zasnąć przy hałasie zza ściany, wie, jakie to męczące. Cisza to luksus, którego często zaczynamy szukać dopiero wtedy, gdy naprawdę go brakuje. I właśnie wtedy na scenę wchodzą panele wygłuszające oraz płyty akustyczne – proste rozwiązanie, które potrafi odmienić akustykę wnętrza. Ale uwaga, bo nie każde panele pasują do każdej przestrzeni. To, co działa w open space, nie sprawdzi się w sypialni. W praktyce wybór zależy nie tylko od miejsca, ale i od naszych oczekiwań – jedni stawiają na ciszę absolutną, inni chcą jedynie poprawić komfort codziennych rozmów.
Dlaczego biuro wymaga innych paneli niż mieszkanie?
W biurze najgorsze jest to, że głosy się nakładają. Ktoś dzwoni, ktoś rozmawia obok, a ty próbujesz napisać raport. I nagle masz wrażenie, że hałas rośnie z każdą minutą. Tu ważny jest czas pogłosu, czyli jak długo „ciągnie się” dźwięk. Normy mówią, że w open space powinno to być poniżej 0,8 sekundy, a w salach spotkań jeszcze mniej – około 0,5 sekundy. Dlatego stosuje się panele o wysokim współczynniku pochłaniania dźwięku (takie 0,90 albo nawet blisko 1,0). Im większe pomieszczenie i liczba osób, tym bardziej liczy się ten parametr, bo inaczej chaos dźwiękowy szybko wymknie się spod kontroli.
W domu natomiast chodzi częściej o komfort – żeby salon nie dudnił, żeby w sypialni nie przeszkadzały odgłosy z korytarza. Tam nie trzeba aż tak „twardych” parametrów. Wystarczą panele o αw około 0,60–0,75. A do tego dochodzi wygląd – w mieszkaniu chcemy, żeby coś pasowało do wystroju, a nie wyglądało jak sprzęt z sali konferencyjnej. To dlatego producenci oferują coraz więcej wersji dekoracyjnych, które można traktować nie tylko jako element techniczny, ale i ozdobę wnętrza.
Jak wybrać odpowiednie panele do biura i do domu?
W biurach najczęściej stosuje się płyty akustyczne na ściany albo sufity – równomiernie tłumią dźwięki i poprawiają zrozumiałość mowy. Dobrze, jeśli mają badania zgodne z PN-EN ISO 354, bo to gwarancja, że naprawdę działają. W większych przestrzeniach świetnie sprawdzają się wolnostojące ścianki akustyczne – niby prosta rzecz, ale w praktyce potrafi mocno poprawić komfort pracy. Dla pracowników oznacza to mniejsze zmęczenie, a dla pracodawcy realny wzrost efektywności całego zespołu.
W domu bardziej liczy się to, żeby panele były elementem wystroju. Tapicerowane moduły, geometryczne kształty, ciekawe kolory – tu można się pobawić aranżacją. W sypialni czy pokoju dziecięcym warto zwrócić uwagę na materiały – najlepiej takie antyalergiczne i bezpieczne. To niby szczegół, ale w codziennym użytkowaniu robi ogromną różnicę. I nie chodzi tylko o komfort ucha, ale też zdrowie domowników, szczególnie jeśli w pomieszczeniu przebywają dzieci.
Jeśli zastanawiasz się nad praktycznym rozwiązaniem, sprawdź ofertę: https://optimalpoland.pl/panele-akustyczne/.
Co jeszcze warto wiedzieć przed zakupem płyt akustycznych?
Nie każdy zdaje sobie sprawę, że panele różnią się nie tylko wyglądem. W biurze liczy się odporność – tam ściany łatwo się obijają, więc materiał musi być mocniejszy. W domu z kolei fajnie, jeśli panele można samemu przykleić, bez ekipy remontowej. To daje większą swobodę – raz można je ułożyć w jednym układzie, a po czasie zmienić aranżację, bez większych kosztów.
Jakich błędów najlepiej unikać?
Najprostszy – kupowanie najtańszych paneli tylko dlatego, że ładnie wyglądają. Prawda jest taka, że jeśli producent nie podaje parametrów albo nie ma certyfikatów, to te panele mogą działać tylko „na papierze”. Efekt? Ściana wygląda ciekawiej, ale w akustyce nie zmienia się nic. A w biurze taki wybór potrafi być szczególnie bolesny, bo problem hałasu wraca praktycznie od razu.
Druga sprawa – bezpieczeństwo. W biurach panele muszą mieć atesty ogniowe. To nie jest detal, tylko podstawa. I jeszcze jedno – nie warto wybierać wyłącznie oczami. Owszem, wygląd ma znaczenie, ale jeśli panele mają faktycznie coś wygłuszyć, to muszą mieć konkretne właściwości akustyczne. Tylko wtedy inwestycja ma sens – zarówno w pracy, jak i w domu. W przeciwnym razie kupujemy coś, co pełni rolę ozdoby, ale nie spełnia swojej głównej funkcji.
Artykuł sponsorowany